Rodzicom zwykle trudno jest patrzeć na smutek u dzieci. Jednocześnie mamy wrażenie, że ciągle więcej czasu poświęcamy emocji złości, strachu czy wstydu, a przecież smutek jest równie ważny i równie często odczuwany.

Odczuwanie smutku jest dla dzieci szczególnie trudne, ponieważ nie zawsze rozumieją jego przyczyny. Gdy coś nie dzieje się po ich myśli, w jednej chwili „kończy im się świat”, zalewają się łzami, rozpaczają – słowem, zostają przytłoczone masą przykrych uczuć i myśli. Smutek sygnalizuje nam, że straciliśmy coś dla nas ważnego.

Niemowlę reaguje silnym płaczem tracąc z oczu obiekt, do którego jest przywiązane. W jego przekonaniu coś, co znika, realnie przestaje istnieć – stąd jego płacz, tak silny i pełen rozpaczy.

Wiek przedszkolny przynosi codzienne zmartwienia – ktoś pomalował moją kartkę, zabrał zabawkę, którą się bawiłem. Obawy bliższe są życiowym sytuacjom, wydarzającym się wielokrotnie w ciągu dnia.

Młodszy wiek szkolny przynosi zmartwienia skupione wokół ciała i bezpieczeństwa. Obawy i lęki dotyczą choroby, śmierci, bycia zaatakowanym czy okradzionym. Wiele z tych obaw pobudzanych jest dziecięcą fantazją i szczególnie rozwiniętą w tym okresie wyobraźnią.

Smutek nie zawsze jednak jest wywołany konkretnym zdarzeniem, czasem po prostu zbyt dużym przeciążeniem. Możemy powiedzieć, że ta strata, to wtedy strata spokoju i równowagi. To, co istotne, to pamiętanie, że każdy powód jest wystarczająco dobry i uzasadniony, nawet kiedy nam dorosłym trudno go uchwycić i zrozumieć.

My sami też nie lubimy czuć smutku, ignorujemy, bagatelizujemy go. Z pewnością nie raz, kiedy twojemu dziecku było trudno powiedziałaś “uśmiechnij się”, “głowa do góry”, “nie płacz”.

A gdyby spróbować inaczej?

Smutek pomaga nam radzić sobie ze stratą, ale też skłania do myślenia o rozwiązaniach, szukania innych sposobów zadbania o siebie i swoje potrzeby. To ważne, by uczyć dzieci takiego myślenia o smutku. Nie jako o czymś, co trzeba tłumić, a coś, w czym można pobyć i co może pomagać nam iść do przodu.

Uczmy dzieci rozpoznawania tej emocji. Rozmawiamy o tym, w jakich sytuacjach się pojawia, z jakiego powodu, jak wygląda człowiek, który się smuci, jak się zachowuje i co może zrobić, by poczuć się lepiej. Możemy pytać co maluch poradziłby komuś kto jest smutny, albo stworzyć rodzinny katalog pomysłów na smutek. Pamiętajmy, że dzieci uczą się poprzez naśladowanie, dlatego równie ważne co sposób, w jaki będziemy wspierać dziecko, jest to czy damy mu szansę obserwować jak my sami się smucimy i radzimy sobie z tą emocją.

Kiedy widzimy, że nasze dziecko doświadcza smutku zauważmy to, nazwijmy. Możemy wtedy powiedzieć:

  • “Widzę, że jesteś smutny”
  • “Chyba się trochę smucisz, co?”
  • “To, co czujesz, to smutek?”
  • “Wydaje mi się, że jesteś przygnębiony. Chcesz mi opowiedzieć co się dzieje?”

Nazwanie może sprawić, że dziecko poczuje się zauważone, dostrzeżone, a jego emocje potraktowane poważnie. Chodzi nam o to by słowami i swoją postawą dać dziecku znać, że to, co czuje jest naturalne i ma prawo tak się czuć. Towarzysząc dziecku w smutku bądźmy empatyczni, ale też nie zarażajmy się smutkiem, a raczej to my starajmy się zarazić dziecko spokojem.

Jak reagować na dziecięcy smutek?

Załóżmy, że dziecko jest smutne po spotkaniu z przyjacielem. Bawili się wspólnie, ale po pożegnaniu wyraźnie widać, że coś dziecko zmartwiło. Co robić, gdy dziecko jest smutne?

  1. Staraj się w żaden sposób nie oceniać sytuacji, nie szukać winnego. Po prostu zauważ dziecięcy smutek i zaakceptuj go. To trudna sztuka, ale można się jej nauczyć. Lepiej nie formułować od razu hipotez („pokłóciliście się?”), zwłaszcza gdy nie byliśmy świadkiem zdarzenia. Jeśli nie trafimy z naszym zgadywaniem, dziecko poczuje się niezrozumiane.
  2. Usiądź obok, sprawdź, czy dziecko chce, żeby je przytulić. Nazwij to, co widzisz, np. „widzę, że masz opuszczoną głowę. Czasem tak jest, gdy człowiek czuje się smutny. Czy tak się czujesz?”.
  3. Sprawdź, czy dziecko chce porozmawiać o tym, co się stało. Jeśli nie chce, nie naciskaj. Ale bądź obok; powiedz i pokaż swoją postawą, że gorszy nastrój też jest OK. Możecie po prostu przez jakiś czas się poprzytulać, poleżeć patrząc w sufit.
  4. Jeśli dziecko jest gotowe opowiedzieć o zdarzeniu czy rozczarowaniu, słuchaj i nie oceniaj. Możesz czasem wtrącić parę słów, upewniając się, czy dobrze rozumiesz, np.: „Aha, czyli Kuba chciał bawić się w co innego niż ty, tak? I trudno wam było ustalić, co macie robić?”. Choć może ci się wydawać, że przyczyna smutku jest błaha, nie bagatelizuj jej – dla każdego jego doświadczenia są ważne. Tak jak dla ciebie powodem do zmartwienia będą np. nieporozumienia w pracy, tak samo dla dziecka ważną sprawą może być nieudana zabawa z przyjacielem.
  5. Postaraj się dać dziecku tyle czasu na przeżywanie smutku, ile potrzebuje. Nie odwracaj jego uwagi, nie pocieszaj i nie rozśmieszaj na siłę. Po prostu bądź obok, z gotowością, by rozmawiać albo milczeć. Jeśli płyną łzy, przytul, daj ciepło i wsparcie, pozwól emocjom naturalnie opadać.
  6. Pamiętaj, że nie musisz proponować dziecku konkretnych rozwiązań trudnej dla niego sytuacji, nie musisz robić niczego, by zaradzić na dziecięcy smutek. Daj dziecku przestrzeń na to, by samo znalazło z niej wyjście.

Inne sposoby na radzenie sobie ze smutkiem:

  • założnie zeszytu na emocje
  • rysowanie smutku
  • zgniatanie kartek
  • rozmowa z bliską osobą
  • świadome oddychanie
  • wizualizacja
  • pobycie samemu

W przypadku każdej emocji, także smutku, warto zadbać o odpowiednią psychoedukację dziecka. W tym celu świetnie sprawdzą się książeczki, które wprowadzają dziecko w ten skomplikowany świat i objaśniają go.

Dużo o emocjach dzieci dowiedzą się z książeczki „Akceptuję, co czuję. Moje emocje” od wydawnictwa HarperCollins. Opowiada ona o 7 emocjach: gniewie, strachu, radości, miłości, wstydzie, niesmaku i właśnie smutku. Dzięki niej najmłodsi uczą się nazywać, rozpoznawać emocje i określać, w jakich sytuacjach mogą się pojawiać.

Jeśli chcecie poczytać, jak z emocjami radzą się ulubieni bohaterowie, to na pewno zainteresuje Was książka „Basia. Wielka Księga o uczuciach”. Tytułowa bohaterka, jej rodzina i przyjaciele także doświadczają wielu różnych emocji. Lula stresuje się występami na scenie, Basia cieszy się, gdy nadchodzi dzień ze słodyczami, a Misiek Zdzisiek, gdy próbuje otworzyć słoik z miodem. Ten ostatni ma dla Was także mnóstwo pomocnych wskazówek, jak radzić sobie z różnymi emocjami.

Basia jako starsza siostra wie już co nieco o emocjach. Ale jej młodszy brat Franek dopiero się tego uczy. Książeczka „Basia, Franek i humory” pokaże Twojej pociesze, że jeden dzień może dostarczyć mnóstwa różnych emocji. Co sprawiło, że Franek jest smutny? Czy Twoje dziecko potrafi wskazać minę świadczącą o tym, że Basia odczuwa smutek? Ta krótka historia o emocjach, to świetny punkt wyjścia do rozmów na temat.

Warto też przeczytać książeczkę „Czasami się martwię”. Na przykładzie Mai i Tomka najmłodsi uczą się, że to normalne martwić się oraz jak poradzić sobie z obawami. Maja ma przed sobą duże wyzwanie – czeka ją piżamowe przyjęcie u kuzyna. Z kolei Tomek boi się ciemności. Ciekawi, jak poradzili sobie nasi bohaterowie?

Sposobów jest więc całkiem sporo, a Ty razem ze swoim dzieckiem na pewno uzupełnisz tę listę jeszcze o kilka pomysłów. To, co jednak najważniejsze, a często najtrudniejsze, to po prostu pobyć razem.

Opracowała: Olga Hildebrańska

Źródło: Internet: czasdzieci.pl, mamologia.pl, swierszczyk.pl